Dezinformacje w prasie, sieci, TV


1.
Zamknięcie bazy spowodowane podwyższoną radiacją.
.
   Owszem, niedaleko jest Nevada Test Site, gdzie w Yucca Flat, Frenchman Flat dokonywano próbnych wybuchów jądrowych pod ziemią, na ziemi i w powietrzu. Dziwne wydaje się jednak, że wraz ze wzrostem zainteresowania bazą wzrosło nagle promieniowanie i to do tego stopnia, że bazę trzeba zamknąć. W bazie pracuje od 2000 do 3000 pracowników (w zależności od pory dnia/nocy i przeprowadzanych eksperymentów) i jakoś nie było słychać o przypadkach związanych z jakimikolwiek zmianami towarzyszącymi dłuższej ekspozycji organizmu ludzkiego na promieniowanie.

2.
Testowanie nowych urządzeń wymaga zmiany lokalizacji.
.
   Akurat! W pobliżu, w Kaliforni jest kilka baz-olbrzymów o strategicznym znaczeniu dla obronności kraju, niedaleko swoje fabryki mają najwięksi "operatorzy" w Area 51, sam obszar Groom Lake jest tak "doinwestowany", że przenoszenie takiego molocha zauważone byłoby przez zakochaną parę, popijającą piwo w Rachel, a co dopiero satelity szpiegowskie! Nic takiego nie zanotowano. Przeciwnie, na zdjęciach satelitarnych (FAS) widać wyraźnie, że baza powiększyła ilość hangarów i budynków towarzyszących. Dobudowano kolejny pas startowy (po co? Pewnie dla celów ewakuacyjnych...). Przejęcie bazy przez Siły Powietrzne USA nastąpiło w 1995r. -  w jakim celu przejmować zamkniętą i opuszczoną bazę, a dodatkowo zwiększać jej ochronę i wprowadzać większą ilość pracowników obsługi zamkniętej bazy?

3.
Area 51 zamknięto ze względu na prowadzone wcześniej testy gazów bojowych.
.
   To już totalna bzdura!!! Tego typu testy przeprowadzano dawniej (poł. 50- 60) na terenach poligonu White Sands w Nowym Meksyku. Area 51 jest bazą przeznaczoną do testów urządzeń latających oraz systemów z nimi współpracujących. Kto przy zdrowych zmysłach na zamkniętym terenie (otoczonym przez pasma gór) testowałby gazy paraliżujące? Tylko idiota.
.
.
4.  Podczas operacji "Pustynna Burza" niektóre "ciekawostki" z Groom Lake fruwały sobie raźno nad zatoką. Teraz, podczas operacji w Afganistanie też na pewno część latających "urządzeń" poderwała się z pasa głównego Groom Lake. Napomknął o tym (oczywiście nie wprost) sam prezydent Bush podczas konferencji prasowej w Białym Domu. Powiedział o użyciu najnowocześniejszej technologii w walce z terrorystami. Gdzie możesz znaleźć więcej testowanych urządzeń latających (celowo nie wymieniam słowa samolot), niż w Groom Lake?